W poniedziałek rano właściciel sadu w miejscowości Pomyków (powiat przysuski) zauważył na swojej posesji dwóch mężczyzn, którzy kradli jabłka. Na jego widok uciekli – jeden pieszo, drugi odjechał ciągnikiem rolniczym. Właściciel sadu rozpoznał jednego ze sprawców. Okazało się, że to ten sam mężczyzna, którego zauważył tydzień wcześniej w sadzie, kiedy również kradł jego jabłka. Właściciel oszacował łączne straty na około 3 tony jabłek na kwotę około 2000 złotych.
Jak ustalili policjanci, mężczyźni w nocy zrywali jabłka z drzew w sadzie i pakowali je w worki, natomiast rano mieli je wywieźć. Ich plany pokrzyżował właściciel, który natychmiast powiadomił Policję. Dzielnicowi, dzięki bardzo dobrej znajomości terenu oraz mieszkańców rejonu, szybko ustalili miejsce, w którym może ukrywać się sprawca i już 3 godziny po zgłoszeniu zatrzymali 29-letniego mieszkańca powiatu przysuskiego.
Jeszcze tego samego dnia, kilka godzin później, policjanci z Wydziału Kryminalnego zatrzymali drugiego sprawcę, którym był 20-latek z tego samego powiatu. Obydwaj mężczyźni przyznali się do kradzieży jabłek z sadu w miejscowości Pomyków w okresie od 18 do 25 sierpnia br.
Jak się okazało, mężczyźni byli już wcześniej notowani za podobne przestępstwa przeciwko mieniu. Między innymi byli zamieszani w serię kradzieży m.in. paliwa, kabli oraz sprzętu elektrycznego na terenie powiatu przysuskiego. Mężczyźni odpowiedzą za we czyny przed sądem.
- Obaj usłyszeli zarzuty kradzieży, za które odpowiedzą przed sądem. Zgodnie z artykułem 278 Kodeksu karnego za przestępstwo kradzieży sąd może orzec karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności - informuje sierż. Aleksandra Bałtowska z KPP w Przysusze.