Najpierw informowaliśmy, że Michael O’Leary, właściciel Ryanaira zapowiedział w portalu waszaturystyka.pl uruchomienie kilku lotów z Radomia (więcej tutaj).
Następnie Polskie Porty Lotnicze, słowami Piotra Rudzkiego, kierownika działu komunikacji w portalu ryneklotniczy.pl po przeprowadzonym audycie inwestycji, zapowiedziały nową strategią biznesową dla radomskiego lotniska. Ma ona zostać dopasowana do potrzeb przewoźników, touroperatorów oraz pasażerów oraz uwzględnia promocję portu (więcej tutaj).
Z kolei Roland Tischner, szef Wizz Aira w regionie powiedział, że nie wyklucza uruchomienia lotów z Radomia. - Jeśli porównamy modele lotnisk, ich obszar ciążenia i skomunikowanie, to uzyskamy odpowiedź. Na tę chwilę Modlin to dla nas lepszy wybór niż zwiększenie oferowania z Radomia. Ale nie wykluczam, że w przyszłości może być stamtąd więcej tras - stwierdzi ł Roland Tischner (więcej tutaj).
Nie sposób tych newsów, a zwłaszcza tej ostatniej wypowiedzi pozostawić bez komentarza. W końcu Wizz Air wybrał latanie z Modlina, choć mógł z Radomia. Poszukajmy więc tej odpowiedzi, którą tak sprytnie przedstawiciel Wizz Air zawoalował. Weźmy pokrótce na tapet parametry obu lotnisk wspomnianych przez Rolanda Tischnera, czyli modele lotnisk, ich obszar ciążenia i skomunikowanie.
Modele lotnisk - co różni Radom i Modlin
Na początek porównanie modeli funkcjonowania lotnisk w Radomiu i Modlinie. Realia są takie, że Radom jest nowoczesny i gotowy przyjąć kilka milionów pasażerów rocznie. W tym roku Modlin mający potencjał na 3,5 miliona ma obsłużyć 1,5 mln pasażerów. Po planowanej do końca 2027 r. rozbudowie, ten potencjał ma wzrosnąć nawet dwukrotnie. Radom jest obecnie gotowy na 3 mln rocznie. Przyjmuje około 115 tys. rocznie (2024 r.).
Jeśli chodzi o infrastrukturę lotniskową Radom zdecydowanie wyprzedza w tym względzie Modlin. Nowoczesny terminal, nowy pas startowy i płyty postojowe. Na razie jednak i Ryanair, i Wizz Aur wybrały właśnie port na północ od Warszawy (odpowiednio w ciągu kilku miesięcy uruchomią 25 i 11 nowych tras). Ryanair - wiadomo, ma tam bazę. Wizz Air słowami Rolanda Tischnera udzielił niejasnej odpowiedzi, którą zacytowałem powyżej. Ale, co istotne, jednocześnie przedstawiciele obu linii nie wykluczają latania z Radomia. Dlaczego?
Myślę, że - jak to w biznesie - liderzy linii niskokosztowych patrzą o krok dalej i widzą co się dzieje na Modlinie. Wiedzą, że to lotnisko nie jest z gumy, i to mimo zapowiedzi jego rozbudowy. I ja to widziałem, gdy tylko tam j byłem za czasów gdy Ryanair latał stamtąd hurtowo. Często czułem się jak szprotka w puszcze. W Modlinie mamy teraz raczej hangar przypominający terminal. Tu nie ma co porównywać z Radomiem, który - czy to się komuś podoba, czy nie - jest jednym z najnowocześniejszych portów w Europie - oczywiście tych o porównywalnej wielkości.
Swoje niedostatki widzą też władze Modlna i dobrze, że reagują. W związku z nowym porozumieniem z Ryanairem planują - i to już - rozbudowę infrastruktury lotniska. W ciągu 14 miesięcy ciasny terminal ma zostać powiększony i zyskać nowe stanowiska odprawy pasażerskiej i miejsca postojowe dla samolotów. To ma się przełożyć na powstanie nowych kilkuset miejsc pracy.
I w Ryanair, i Wizz Air świetnie przecież zdają sobie sprawę, że ich dodatkowe trasy zatłoczą Modlin. Zamierzają po prostu biznesowo wycisnąć ten port jak cytrynę, aż w końcu będą musieli poszukać miejsca dla swoich kolejnych destynacji. Zresztą, jeśli tak jak mówią, kierują się dobrem pasażerów, nie będą mogli wciąż nadwyrężać ich cierpliwości i upychać kolejne ich kolejne miliony ludzi w modlińskiej puszce.
Widzą też przecież zatykające się Okęcie. Potwierdza to Roland Tischner w wywiadzie dl money.pl: - Naszą główną bazą jest Lotnisko Chopina, gdzie mamy 14 samolotów. Chcemy tam rosnąć bardziej, ale port lotniczy mierzy się z ograniczeniami operacyjnymi. Potrzebujemy więc innych, dodatkowych możliwości, by na Mazowszu otwierać kolejne trasy.
W tym miejscu powtórzę jeszcze raz co już pisałem: Nie należy zapominać, że od początku zakładano, iż lotnisko w Radomiu w pierwszych latach będzie na minusie, a budowano je na czas gdy "zapcha" się Port Lotniczy Chopina. To jednak w związku z pandemią koronawirusa i wojną na Ukrainie przesuwa się w czasie o kilka lat, ale co już wkrótce - patrząc na wyniki Okęcia, nastąpi. Na pewno wcześniej niż powstanie - jeśli w ogóle powstanie - Centralny Port Lotniczy, czy też nastąpi budząca kontrowersje rozbudowa portu na Okęciu. To jednak plany, a lotnisko Warszawa-Radom jest, działa i ma gotowość przyjęcia dużo większego ruchu niż obecny, także nocą. A to istotne.
Obszary ciążenia lotnisk - czyli przyzwyczajenia a reklama
O obszarach ciążenia nie będą się rozpisywał, bo nie mam na to danych. Na logikę jednak większe zaludnienie południa województwa mazowieckiego (wraz z dobrze skomunikowaną świętokrzyską północą) niż północnego Mazowsza, każe wskazać, ze bardziej tu chodzi o przyzwyczajenia pasażerów niż o faktyczną ich wygodę. Wiele w tym względzie do zrobienia ma dział komunikacji PPL. Reklama i promocja muszą ruszyć w kilku kierunkach - pasażerów, przewoźników, touroperatorów. Dobrze, że te działania zapowiedziano (więcej o tym tutaj). Warto w tym celu wykorzystać tegoroczne Air Show.
Skomunikowanie - Modlin bliżej, Radom szybciej
I jeszcze słówko o skomunikowaniu lotnisk, o którym wspomniał Roland Tischner. No cóż Modlin jest faktycznie bliżej centrum Warszawy, to jego niewątpliwa przewaga. Jednak jedzie się stamtąd wolniej i w korkach, i to obie strony. Radom jest dalej, ale jedzie się szybciej, komfortowo, ale w sumie dłużej o jakeś 15-20 minut. Pociągi - do Modlina w przeciwieństwie do Radomia z Warszawy Centralnej nie dojedziesz InterCity. Za to Koleje Mazowieckie jeżdżą szybciej z Warszawy do Modlina, ale planując podróż samolotem lepiej nie ryzykować jazdy osobowym. Jeśli jednak chcemy się poruszać pomiędzy portem lotniczym Chopin a mazowieckimi lotniskami, za dnia do Radomia dostaniemy się szybciej autem, a pociągiem są to podobne czasy.
Warto odnotować, że kilkanaście dni temu otwarto przystanek kolejowy Radom Wschodni, który powstał z myślą o pasażerach portu lotniczego. Miejskie autobusy dowożą pasażerów bezpośrednio z przystanku znajdującego się nad stacją przed wejście do terminala w 6 minut. Najszybszy pociąg Kolei Mazowieckich pokonuje odcinek między Radomiem Wschodnim a Warszawą Zachodnią w godzinę.
Z kolei w Modlinie do końca 2027 r. ma powstać bezpośrednie połączenie kolejowe z terminalem. Teraz pociągi dojeżdżają jedynie do stacji Modlin, odległej o kilka kilometrów od pasów startowych. Stąd pasażerowie są dowożeni autobusami.
Daleko idące wnioski ze skrawków informacji
Podsumowując, warto zauważyć, że ze skrawków informacji w sprawie mazowieckich lotnisk docierających w ostatnich dniach, niektórzy wyciągają negatywne dla portu w Radomiu wnioski, jakoby był omijany. A ja myślę, że jest dokładnie odwrotnie. Proszę zwrócić jak ostatnio zmieniła się narracja à propos radomskiego portu. Już nikt się nie zarzeka, że z Radomia latał nie będzie. Ryanair zapowiedział kilka lotów, PPL zmienia strategię wobec Sadkowa, a teraz Wizz Air nie wyklucza kolejnych lotów z naszego portu. Wiem, że to być może wszystko mało konkretne, ale za stary jestem, by nie pomyśleć, że coś jest na rzeczy, gdy zaledwie w ciągu kilku dni z trzech różnych, niezależnych źródeł płyną podobne komunikaty.
Na koniec skonkretyzuję - linie lotnicze, dopóki nie muszą nie będą latały w większej liczbie destynacji z Radomia. Zaraz jednak (za rok?) będziemy mieli na Mazowszu dwa zapchane lotniska Okęcie i Modlin, Centralny Port Lotniczy wciąż tylko w odległych planach i gotowy na wszystko port lotniczy na Radom. Firmy lotnicze już to wiedzą i zaczynają doceniać nasz port, choć na razie tylko o nim przebąkują. Jest tylko kwestią czasu, kiedy z Sadkowa ruszy latanie na dobre.
Cała ta sytuacja i rozwój ruchu lotniczego pokazują, że na Mazowszu jest tak naprawdę miejsce dla trzech portów lotniczych. Przynajmniej w perspektywie 10 lat, bo myślę że wcześniej Centralny Port Lotniczy nie powstanie. Jeśli oczywiście w ogóle powstanie.