Niedziela 6 października
Artura, Brunona, Fryderyki
RADOM aktualna pogoda

Walentynki po polsku, czyli ''Cała szkoła śpiewa z nami'' [WIDEO, ZDJĘCIA]

mawi, cir 2018-02-11 18:00:00

"Śpiewanki Nasercowe", koncert polskich piosenek o miłości odbył się w piątek w Publicznej Szkole Podstawowej nr 14 Integracyjnej w Radomiu. To świetna impreza nadająca polski charakter zamerykanizowanych Walentynek.

Śpiewanki Nasercowe odbyły się już po raz siódmy

„Śpiewanki Nasercowe” to cykliczna impreza muzyczna w PSP nr 14, która organizowana jest w okolicach Walentynek. Na scenie występują uczniowie, nauczyciele, rodzice, absolwenci i byli pracownicy szkoły. Prezentują znane polskie przeboje o miłości. Do śpiewania przyłącza się liczna publiczność, także dzięki temu, że teksty piosenek wyświetlane są na dużym ekranie.

W piątek odbyły się już siódme "Śpiewanki". - To już tradycja szkoły, że z okazji Dnia Zakochanych śpiewamy piosenki o miłości, polskich kompozytorów i wykonawców. Ta impreza integruje różne pokolenia szkolnej społeczności - mówi Jan Rychlicki. dyrektor PSP nr 14. 

Tegoroczny koncert przebiegał pod hasłem „Miłość i… więcej nic”. Swe wokalne umiejętności zaprezentowało 25 solistów, duetów i zespołów. - Śpiewanki poprzedza kilka miesięcy przygotowań. Chętnych do występu jest parokrotnie więcej. Kto się zagapi i nie zdąży się wpisać na listę, musi czekać do kolejnej edycji. Kiedyś musimy bowiem powiedzieć stop i zamknąć listę, bo inaczej bawilibyśmy do rana, no bo przecież o miłości można śpiewać całą noc - tłumaczy dyrektor.

Można się pośmiać i zachwycić

- Nie musimy nikogo namawiać. Pada hasło "Śpiewanki", chętni sami się zgłaszają. Gdy zamkniemy listę pozostaje dobranie repertuaru, by pasował wykonawcom i był ciekawy, różnorodny dla publiczności oraz praca nad choreografią. Niestety dwa dni przed imprezą, ze względu na choroby wypadły nam trzy występy - mówi Anna Gralec, jedna z organizatorek koncertu. Pytana o sponsorów imprezy odpowiada: - Jacy sponsorzy? Artyści sami dbają o swoje stroje, szyją je rodzice, nauczyciele. Podobnie jest ze scenografią, oczywiście korzystamy także ze sprzętu szkoły. 

- Kiedyś, gdy zaczynaliśmy nie wszystko było tak profesjonalne jak dziś, ale zawsze towarzyszył nam entuzjazm. Wszyscy włączają się w przygotowania - mówi druga ze współorganizatorek, Izabela Czarnecka, która wraz z zespołem koleżanek zaśpiewała ze sceny. Również dyrektor Rychlicki, był jednym z wykonawców. - Robię to z wielką przyjemnością. Młodzież wciąż podnosi poprzeczkę i co roku muszę przygotowywać coś nowego - powiedział.

- Oczywiście dla uczniów największą atrakcją są śpiewający nauczyciele, bo można się z nich pośmiać. Ale jak wychodzi nauczyciel i śpiewa lepiej niż pozostali występujący, to po prostu uczniowie nie mogą się nadziwić. I odwrotnie - uczniowie potrafią zachwycić swym talentem, zaskoczyć. Wszyscy zbierają duże owacje. Później w szkole relacje między nami są przyjaźniejsze - podsumowuje Anna Gralec.

Jak to się zaczęło...

Skąd w ogóle pomysł na organizowanie "Śpiewanek"? - Wobec tak zamerykanizowanego charakteru Walentynek, postanowiliśmy je spolszczyć. Stąd był już tylko krok od pomysłu wspólnego śpiewania polskich piosenek o miłości. A, że w tej szkole zawsze była fajna ekipa, której się chciało robić coś innego, udało się - odpowiada Małgorzata Gumińska, pomysłodawczyni i pierwsza organizatorka "Śpiewanek", obecnie dyrektor Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej nr 2. - Impreza bardzo mocno integruje społeczność szkolną. Ja zorganizowałam trzy edycje, m.in. na ludowo i wojskowo. Odbywały się co dwa lata, takie były możliwości techniczne.

Małgorzata Gumińska nie pracuje w szkole od 6 lat, ale "Śpiewanki" po dwuletniej przerwie na stałe weszły do szkolnego kalendarza. - Czekamy na to wydarzenie cały rok, bo od 4 lat "Śpiewanki" odbywają się co roku. Małgosia zawsze jest z nami i występuje ze swym mężem Zbyszkiem - informuje Izabela Czarnecka. I faktycznie państwo Gumińscy zaśpiewali "Czy te oczy mogą kłamać". W finale nie mogło oczywiście zabraknąć hitu tego sezonu, czyli "Miłości w Zakopanem" Sławomira, który energetycznie wyśpiewali Marcin i Kacper Jałowscy (ojciec i syn). Stając na koniec do wspólnego zdjęcia wszyscy uczestnicy umawiali się za rok na kolejne "Śpiewanki".  

 

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych