Anadolu Kebab to bar, który zajął pomieszczenia pozostałe po bramie dawnych Radomskich Zakładów Mięsnych oraz drewnianą przybudówkę, która stanowi sporej wielkości, główną salę tej tureckiej restauracji. Można też zjeść na zewnątrz, ale tuż przy parkingu przed centrum handlowym OMNI. Zostaję w środku, podobnie jak jeszcze jedna para, dwie osoby czekają na konsumpcję na zewnątrz. To był piątek, godzina obiadowa, ale tłoku nie ma.
Znam ten lokal odkąd powstał kilkanaście lat temu, ale też nie byłem tu kilka ładnych lat. Skręciłem do Anadolu odruchowo, bo pamiętam, że jadłem tu, czy zamawiałem na wynos dobre kebaby. Może nie były wybitne, takie na szóstkę, ale wyrabiane przez tureckich kucharzy i kucharki (pamiętam taką starszą Panią, Turczynkę w chuście) trzymały odpowiedni poziom.
To, że do Anadolu było mi kiedyś po drodze i bez trudu można przy nim zaparkować, było często decydujące, iż głodny lądowałem właśnie tutaj, wiedząc że się nie zawiodę. Raz nawet przyprowadziłem tu wycieczkę Turków, która gościła w Radomiu w ramach projektu edukacyjnego. Właściciel przywitał ich w tradycyjnym stroju. Tak więc turecki klimat, muzyka i jedzenie zrobiły swoje. Wszyscy byli zachwyceni. Lata jednak minęły…
Od wejścia zauważam zmianę wystroju - przybyły kanapy ze sztucznej skóry, przez co bar wygląda bardziej na amerykański niż turecki. Na szczęście menu już tylko rodem znad Bosforu - pomyślałem.
Wybieram standard - dürüm. Według menu: 170g mięsa wołowego lub 200g mięsa z kurczaka, surówka, sałata lodowa, pomidor, ogórek, cebula, sosy- owinięte w ciasto wyrabiane na miejscu. Tradycyjnie dla siebie, zamawiam wariant mieszane-mieszane*. Cena 29,99 zł.
Do porcji dostaję gratis turecką herbatę, oczywiście w tureckiej mini szklaneczce. Gdybym napisał, że jej picie było najsmaczniejszą częścią mojej wizyty w Anadolu, byłbym złośliwy, a taki - bez przyczyny - raczej nie bywam.
Z dawnego smaku kebaba z Anadolu w zamówionym dürümie jednak nie znalazłem. Rozmiękczony placek nie przypominał przypieczonego lawasza pamiętanego sprzed lat. W ogóle nie trzymał pionu, był giętki jak naleśnik z jabłkami. W związku z tym jedzenie go poprzez trzymanie w rękach było mega utrudnione. W jego przypadku talerz bardzo się przydał. Na ulicy, na bank połowa porcji wylądowałaby na chodniku. A przypomnę - kebab to głównie uliczne jedzenie.
W kebabie podanym w lawaszu najbardziej chyba lubię to, że w jednym gryzie spotykam gorąc mięsa i placka, z chłodem surówki i warzyw. No cóż jeśli placek był niedopieczony, to i niestety mięsa nie miały odpowiedniej temperatury. To mi położyło cały posiłek. Lubię gdy cięte mięsa są dodatkowo przypieczone na blasze, widać to po przypalanych brzegach. Tu prosto z pionowego grilla okrawki mięsa trafiły prosto do kebaba, co przecież błędem nie jest, a wręcz standardem, jeśli jednak są już odpowiednio przygrzane - tu nie były.
Niedogrzane placek z mieszanką równie niedogrzanych mięs plus zimne sosy, przyniosły mi na myśl dojadanie na drugi dzień zimnej pizzy. Przecież wczoraj była taka pyszna!? Wspomniałem o sosach - wraz z surówkami i świeżymi warzywami uratowały ten posiłek na tyle, że zjadłem dürüma prawie do końca, zostawiając tylko końcową zwijkę ciasta. Głód wygrał. Mieszanka sosów łągodny-ostry złączyła wszystko w zjadliwą całość. Plusik też za rozłożenie sosów. Nie wylewały się dołem placka, co jest grzechem większośći barów z kebabem.
* Mieszane mięso (wołowe + drobiowe) - mieszone sosy (ostry + łagodny)
Ogólna ocena smaków dla to ⭐⭐⭐
gdzie:
⭐ niezjadliwe
⭐⭐ niesmaczne
⭐⭐⭐ da się zjeść
⭐⭐⭐⭐ smaczne
⭐⭐⭐⭐⭐ bardzo smaczne
⭐⭐⭐⭐⭐⭐ wybitne
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐ niebo w gębie
Ocena stosunku jakości do ceny to 1️⃣
gdzie:
1️⃣ za drogo
2️⃣ mogłoby być taniej
3️⃣ w sam raz
4️⃣ tanio
5️⃣ taniej niż można się spodziewać
Anadolu Kebab ul. Mireckiego 14/10 w Radomiu - NIE POLECAM. Niestety
| Kulinarny spacer po Radomiu. MAX Radom ▶️
| Kulinarny spacer po Radomiu. Sapporo Ramen & Sushi ▶️