Lotto Chemik Police - Moya Radomka Radom 3:1 (29:27, 21:25, 25:20, 25:17)
To co się wydarzyło w pierwszym secie trudno wytłumaczyć. Od początku radomianki były wyraźnie lepsze i dzięki i atakowi i blokowi uzyskały dużą przewagę. prowadziły 13:5, a gdy gra się wyrównała 19:14, 22:18. W ofensywie zupełnie zawodziła Szlagowska, która mimo niepowodzeń dostawała od Petronko do skończenia ważne piłki, zamiast Lengweiler, która była skuteczniejsza. Gospodynie doprowadziły do wyrównania 24:24 i końcówkę rozstrzygnęły na swoją korzyść.
W drugiej odsłonie podopieczne Jakuba Głuszaka przez długi czas miały przewagę dwóch punktów. Tym razem do końca utrzymały koncentrację i skuteczność. Co prawda Chemik uzyskały remis (14:14, 15;15), ale Radomka ponownie odskoczyła i nie dała sobie odebrać wygranej.
Dobrze dla radomianek zaczęła się partia trzecia. Prowadziły 8:4, ale po tym gdy czas wziął trener Dawid Michor obraz gry uległ diametralnie zmianie. Policzanki szybko doprowadziły do remisu 8:8 objęły kilkupunktowe prowadzenie, które zakończyły zdobyciem ostatniego, 25-go punktu.
Bardzo wyrównany był set trzeci, najczęściej widzianym na tablicy wyników był remis. W końcu Chemik po długiej grze punt za punkt zdobył po dwóch blokach, przy swojej zagrywce prowadzenie 17:14. Na dodatek libero radomianek, Niemceva uległa kontuzji i opuściła boisko na kilka piłek. Wróciła przy wyniki 19:16 dla gospodyń. W zespole Chemika w ataku brylowała Gierszewska (MVP - 28 punktów) a w bloku Rybak-Czyrniańska. Radomka nie potrafiła się temu przeciwstawić i przegrały tę partię oraz piąty mecz z rzędu 1:3.
Najlepszą zawodniczką w Radomce była Lengweiler (17 punktów). Wciąż zawodzą Szlakowska i Gałkowska.