Wtorek 30 września
Honoriusza, Wery, Hieronima

Radomska tiki-taka nie wystarczyła. Radomiak wygrywał, przegrywał, zremisował

2025-09-29 22:25:00

Kończący 10. kolejkę PKO Ekstraklasy Motor Lublin - Radomiak zakończył się remisem 2:2. Radomiak prowadził, przegrywał, ale w sumie był bliżej wygranej niż gospodarze.  
 

Quattara - strzelił najpiękniejszego gola 10. kolejki

MOTOR LUBLIN - RADOMIAK 2:2 (0:1)

Bramki: Czubak (56.), Scalet (79) - Quattara (42.), Depu (86.).  

Motor: Brkić (Ż.), Luberecki, Ede, Bartos, Stolarski (59. Wójcik), Łabojko, Rodrigues, Wolski, van Hoeven (46. Ndiaye, 68. Scalet)), Król (60. Ronaldo), Czubak (77. Dadashov). Rezerwowi: Tratnik, Wójcik, Meyer, Palacz, Samper, Scalet, Karasek, Lewandowski, Ronaldo, Ndiaye, Dadashov.

Radomiak: Majchrowicz, Grzesik, Diéguez (Ż.), Kingue, Ouattara, Baró (72. Alves), Camará (72. Kaput), Wolski (85. Lopes) , Capita (77. Baldé), Tapsoba (Ż., 85. Depu), Maurides. Rezerwowi: Koptas, Jerke, Blasco, Cichocki, João Pedro, Kaput, Alves, Leândro, Zimovski, Vasco Lopes, Baldé, Depú.

Sędzia: Piotr Rzucidło 

Początek meczu dla Radomiaka W 6. minucie  dobrze z rzutu rożnego dośrodkował Rafał Wolski. Tapsoba wyskoczył najwyżej, ale tylko musnął piłkę a już widzieliśmy tę piłkę w siatce. Trzy minuty później znowu Wolski zacentrował z wolnego i znów piłka trafiła do Tapsoby. Tym razem jego silny i celny wolej z nożyc, trafił w plecy obrońcy.

W odpowiedzi van Hoeven obsłużył podaniem Karola Czubaka w polu karnym, po małym rykoszecie strzał napastnika Motoru wychodzi na rzut rożny tuż obok słupka.

W drugim kwadransie gospodarze przejęli inicjatywę, długo nawet zamykali zielony na ich połowie, lecz nie stworzyli żadnej sytuacji wartej odnotowania akcji. Radomianie próbowali kontr, ale one też nie kończyły się niczym konkretnym. 

Od 15 minuty mecz toczył się przy padającym deszcze. W 34 minucie Bartosz Wolski zagrał celnie w pole karne do Czubaka, jednak jogo uderzenie było Panu Bogu w okno. Motor wciąż nie potrafił sobie poradzić z wyjątkowo nisko ustawionym zespołem Joao Henriquesa. 

W 42. minucie ta taktyka przyniosła efekt. Świetna akcja Quattary zakończyła się golem. Ivoryjczyk, wbiegając z prawego boku boiska wymienił kolejno piłkę z Baro, Wolskim i Mauridesm, i płaskim strzałem pokonał Brkića. Piłka wpadała do bramki po odbiciu od słupka. Piękna akcja, najpiękniejsza bramka 10. kolejki. 

Tuż przed gwizdkiem na przerwę mogło być 2:0. Capita w swoim stylu szybko urwał się na lewym skrzydle i podał celnie do Maurudea, tej jednak z 11 metra huknął ale niecelnie.     

W pierwszej połowie od 15 minuty padał deszcz, a żółte kartki "zarobili" Tapsoba i Dieguez z Radomiaka, obaj za "stemple". W Motorze "żółtko" dla Brkićia za prowokacyjne zachowanie po stracie bramki.

Po przerwie lepiej w mecz weszli zieloni. Tapsoba z 20 metrów trafił obok okienka w boczną siatkę, uderzenie Grzesika z 22 metrów Brkić wybił, na rzut rożny, bomba Muarudesa ładnie wprowadził się szesnastkę Motoru, lecz posłał piłkę niewiele nad poprzeczkę. 

Motor odpowiedział w 56 minucie, niestety skutecznie. Najpierw strzał Wolskiego obronił Majchrowicz, ale w ponowieniu akcji ten sam Wolski dośrodkował do Czubaka, który mimo asysty Kingue, uprzedzi go i strzelił zbyt mocno, by bramkarz Radomiaka mógł obronić.

Niedługo potem długo interweniował VAR w 60 minucie. Po rzucie rożnym dla Motoru piłka wpadła do bramki Majchrowicza. Ale dlaczego tak długo to trwało? Był i spalony i faul na Grzesiku. W końcu sędziowie zdecydowali o spalonym.
 
Na ostudzenie gorących głów zawodników gospodarzy, wiadro zimnej wody mógł wylać Capita. Jednak najpierw uderzył zza pola karnego mocno, lecz metr od słupka. Natomiast w 73. minucie powinien trafić - świetnie zagrał klepkę z Wolskim, ale Angolczyk trafił z bliska tylko w bramkarza Motoru.

Ta nieskuteczność zemściła się w 79 minucie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego spowodowało ogromne zamieszanie w pole karnym Radomiak. Najprzytomniej zachował się wprowadzany niedawno Francuz Mathieu Scalet, lekko kierując piłkę do bramki Majchrowicza. Duża niefrasobliwość defensywy zielonych.

Zaraz po objęciu prowadzenia Motor zaczął grać "Zagłębie" - pokładanie się zawodników na murawie bez powodu i to zaraz obróciło się przeciw nim. W 86. minucie najpierw Maurides przepchnął dwóch obrońców i huknął, świetnie jednak obronił Brkić. Chwilę później Grzesik dokładnie podał do Depu, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Angolczyk uprzedził defensorów i trafił obok bezradnego Brkića.

W końcówce (doliczone 6 minut) to Radomiak naciskał, Depu nawet trafił w poprzeczkę, ale wynik już się nie zmienił. 

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap