MOYA Radomka Radom - VK Šantovka Olomouc UP 3:0 (25:19, 25:19, 25:22)
Pierwszy set nie zaczął się dobrze dla gospodyń przegrywały 2:6. Szybo jednak doprowadziły do wyrównania 6:6, a potem po wymianach punkt za punkt Radomia i od stanu 10:10 odskoczyły na 17:11 i z taką przewagą skończyły partię.
Od pierwszej piłki druga odsłona była bardzo wyrównana, lecz od remisu 8:8 ponownie radomianki uzyskały kilku punktową przewagę i skończyły ja zwycięsko, ponownie do 19.
W jak się później okazało, ostatnim secie rywali z Czech postawiły się Radomce najmocniej. Prowadziły nawet pięcioma puntami (9:14). Gospodynie zabrały się odrabianie strat, i od stanu 13:17 wygrały z rzędu osiem akcji. Młode rywalki z Ołomuńca nie zamierzały się jednak poddać, zbliżyły się na dwa punkty, ale to było wszystko na co było je tego dnia stać. Meczbol pał już łupem Radomki.
Podopieczne Jakuba Głuszaka zrobiły - porównując potencjał składów - to co było ich obowiązkiem osobowe drużyn. Rewanż 3 grudnia w Ołomuńcu.