Po mocnym początku sezonu, na Imoli nastoletni radomianin, mieszkający obecnie w Warszawie celował w walkę o kolejne podia w klasyfikacji Rookie. Tym razem zadanie utrudniły mu jednak nie do końca udane kwalifikacje, po których musiał ruszać do rywalizacji z głębi stawki.
W pierwszym z trzech wyścigów podopieczny holenderskiej ekipy Van Amersfoort Racing przebił się z 25. na 19. miejsce, finiszując jednocześnie jako dziewiąty wśród debiutantów i sięgając po dwa kolejne punkty do klasyfikacji Rookie.
Drugi wyścig został odwołany po zbiorowej kraksie na starcie. Trzeci, niedzielny wyścig zakończył się z kolei dla Ruty przedwcześnie z powodu awarii zawieszenia na szóstym z szesnastu okrążeń.
Szósta i przedostatnia runda międzynarodowych mistrzostw Włoch Formuły 4 odbędzie się w dniach 19-21 września na innym znanym z Formuły 1 torze, Circuit de Barcelona-Catalunya w Hiszpanii.
Po pierwszych pięciu rundach młody Polak zajmuje 23. miejsce w klasyfikacji generalnej i ósmą pozycję wśród debiutantów. Sezon zakończy się 12 października na włoskim torze Misano.
- Imola to słynny i lubiany przez kierowców tor, ale to także dość wąski i wymagający obiekt – wyjaśnia Aleksander Ruta i kontynuuje: - Podczas kwalifikacji na torze było bardzo ciasno i nie udało mi się złożyć odpowiednio szybkiego kółka, a to oznaczało starty z głębi stawki. W pierwszym wyścigu zyskałem kilka pozycji, choć z powodu zamieszania i wyjazdów samochodu bezpieczeństwa mieliśmy bardzo mało czasu na walkę. Drugi wyścig rozpoczął się od groźnej kraksy, dlatego przede wszystkim cieszę się, że wszyscy są po niej cali i zdrowi. W trzecim wyścigu liczyliśmy na walkę o wysokie pozycje, ale awaria zawieszenia przedwcześnie zakończyła mój weekend. To rozczarowujące, ale czasami tak bywa, dlatego skupiam się już na kolejnych zawodach.
- To był wymagający, ale też pechowy weekend, podczas którego Olek znów pokazał dobre tempo i zyskał sporo pozycji, ale tym razem nie był w stanie przełożyć swoich postępów na solidną zdobycz punktową – mówi trener kierowcy, Jakub Wysocki.
– Po nie do końca udanych kwalifikacjach, w pierwszym wyścigu Olek przebił się do pierwszej dziesiątki wśród debiutantów. Drugi wyścig został odwołany, a Olek popisał się imponującym refleksem, o włos omijając karambol, do jakiego doszło tuż przed nim. Trzeci wyścig zakończył się dla Olka przedwcześnie z powodu awarii zawieszenia, do której doszło mimo braku jakiegokolwiek kontaktu, dlatego musimy dokładnie przeanalizować, co się stało. Teraz przed nami krótka, wakacyjna przerwa, a następnie intensywna końcówka sezonu - dodał trener Wysocki.