Niedziela 19 października
Piotra, Pawła, Ziemowita

Znamy szczegóły zabójstwa w Jedlni-Letnisko. Prokurator ma problem z zatrzymanym

cir 2025-10-19 10:00:07

Jak informowaliśmy do rodzinnej tragedii doszło w piątek, 17 września, w jednym  domów w Jedlni-Letnisko. 36-letni syn zabił 63-letniego ojca i ciężko ranił 61-letnią matkę. Prokuratura podała więcej szczegółów dotyczących zabójstwa i zatrzymanego syna. 
 

Zatrzymany przebywa w szpitalu psychiatrycznym w Krychnowicach

Kobieta zdążyła wezwać policję, która na miejscu zatrzymała jej syna. Śledztwo w sprawie zabójstwa mężczyzny i usiłowania zabójstwa kobiety wszczęła Prokuratura Rejonowa Radom – Zachód w Radomiu.  

Dziś możemy przekazać więcej szczegółów tego tragicznego zdarzenia. - Jak ustalono sprawca około godziny 12.30 pojawiał się w domu rodziców w Jedlni Letnisko i używając noża, zaatakował najpierw ojca, a następnie matkę. Zadał im po kilka ciosów, powodując rany cięte i kłute w okolicach szyi i jamy brzusznej. Mężczyzna w wyniku doznanych obrażeń zmarł przed przybyciem służb ratunkowych, kobieta w stanie ciężkim przewieziona została do szpitala. Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze Policji zatrzymali sprawcę, syna ofiar, był trzeźwy - poinformowała prok. Aneta Góźdź rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Jak już pisaliśmy 36-latek nie mieszkał z rodzicami, przyjechał do nich z Radomia. ak informuje policja, w ciągu ostatnich dwóch lat nie było w tym miejscu interwencji. Obecnie zatrzymany pozostaje pod opieką lekarzy specjalistów z zakresu psychiatrii. 

- Stan psychofizyczny zatrzymanego uniemożliwia wykonanie czynności procesowych przez prokuratora, zmierzających do przedstawienia mu zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanego. Prokuratura kontynuuje gromadzenie dowodów w tej sprawie. Niezwłocznie po ustaleniu, że stan zdrowia zatrzymanego na to pozwala, prokurator wykona czynności z podejrzewanym i przedstawi mu zarzuty - wyjaśnia prok. Aneta Góźdź.

Sprawcy grozi kara w wymiarze nie mniejszym niż 15 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawiania wolności.
 

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz