Sprawa dotyczy podpalenia, w maju 2024 roku, dwóch składów budowlanych na terenie województwa mazowieckiego, jednego w Radomiu, drugiego w Warszawie. Śledztwo przeciwko mężczyźnie, prowadzi Delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Radomiu. W jego następstwie rozpoznano działania o charakterze dywersyjnym, wymierzonych przeciwko Polsce i 21 lipca w Pradze, obywatelowi Kolumbii został ogłoszony zarzut popełnienia na terenie Polski czynu o charakterze terrorystycznym.
Jak podaje ABW działania 27-letniemu Kolumbijczykowi były zlecone, nadzorowane i finansowane przez osobę powiązaną z rosyjskimi służbami specjalnymi. Podejrzany otrzymywał od mocodawcy szczegółowe instrukcje dotyczące celu ataku oraz sposobu jego przeprowadzenia, w tym wykonania butelki zapalającej (tzw. koktajlu Mołotowa), a także użycia określonego środka transportu. Podejrzany częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które aktualnie są weryfikowane. Za czyny popełnione w Polsce grozi mu kara od 10 lat pozbawienia wolności do kary dożywocia.
Ujawniony przez ABW modus operandi wpisuje się w analogiczne zdarzenia identyfikowane w wielu krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Potwierdzono, że rosyjskie służby, przy wykorzystaniu komunikatora Telegram, systemowo i na dużą skalę werbowały osoby pochodzenia latynoamerykańskiego, z doświadczeniem wojskowym, do prowadzenia rozpoznania wskazanych im lokalizacji, a następnie podpalania wytypowanych obiektów oraz dokumentowania zniszczeń. Zdjęcia i nagrania były następnie wykorzystywane przez rosyjskojęzyczne media w celach dezinformacyjno-propagandowych.
Zdaniem ABW inspirowanie przez rosyjskie służby specjalne obywateli krajów Ameryki Południowej, przyjeżdżających do krajów UE w ramach ruchu bezwizowego, do popełniania przestępstw opierało się jedynie na motywacji uzyskania łatwego i szybkiego zarobku.
Zarzuty Kolumbijczykowi postawiono w Pradze i stanowią one uzupełnienie dotychczas przedstawionych mu zarzutów. Jak się bowiem okazuje nie było to jego pierwsze terrorystyczne przestępstwo. W czerwcu 2025 r. został skazany przez czeski sąd na 8 lat więzienia za podpalenie zajezdni autobusowej w stolicy Czech i planowanie podłożenia ognia w galerii handlowej. Mężczyzna przyznał się do winy. Według oświadczenia premiera Czech w sprawę zaangażowane były służby specjalne Federacji Rosyjskiej. W Polsce, za zarzuty o charakterze terrorystycznym Kolumbijczykowi grozi od 8 lat dożywocia.
W ramach postępowania wspieranego przez Eurojust powołany został Wspólny Zespół Śledczy (JIT), w którym biorą udział organy wymiaru sprawiedliwości Polski, Czech, Rumunii i Litwy. Prowadzone przez Delegaturę ABW w Radomiu śledztwo, pod nadzorem Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, pozostaje w toku.