Niedziela 10 sierpnia
Borysa, Filomeny, Wawrzyńca

Mecz kuriozum. Broń Radom prowadziła 4:0 i nie wygrała

2025-08-09 19:27:00

Takiego meczu nikt się nie spodziewał. Broń w pierwszej połowie zdeklasowała gospodarzy z GKS Bełchatów. W drugiej połowie stało się coś niewytłumaczalnego. Drużyna z Plant straciła cztery bramki i musi się zadowolić drugim remisem w drugim meczu rozgrywek. Decydującego gola ponownie straciła w doliczonym czasie gry. 
 

Broń szybko zaczęła strzelanie na pierwszym swym w tym sezonie spotkaniu na wyjeździe. W 2 minucie Sebastian Kobiera głową zmienił kierunek lotu piłki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zmylił bramkarza GKS. Eryk Pieczarka był strzelcem drugiego gola w 14 minucie - piękne uderzenie w samo okienko od poprzeczki.  Trzecią bramkę zdobył w 21 minucie Kacper Noworyta, który wykazał się sprytem w polu karnym i - jak donosi bronradom.pl - "prawie wślizgiem trafił do bramki". Cztery minuty później było już 0:4. Świetną akcję broniarzy ponownie wykończył Noworyta.

W drugiej połowie przez prawie pół godziny nic nie wskazywało armagedonu jaki gospodarze sprawili w końcówce gościom. Zaczęło się w 72 minucie. Rzut karny wykorzystał Sergiy Napalov. Minęło cztery minuty i padł drugi gol dla Bełchatowa. Mateusz Szymorek uderzył nie do obrony w długi róg. Trzecie trafienie GKS padło gdy mijał regulaminowy czas gry - strzelcem bezpośrednio z wolnego Natan Wysiński. Gola na 4:4 w ostatniej, szóstej minucie doliczonego czasu zdobył Goncalves. 

To się nie dzieje!!!!  Coś nieprawdopodobnego! - skomentował serwis bronradom.pl. 
 

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap