Radni, na wniosek Ludwika Rakowskiego, przewodniczący sejmiku przegłosowali zgodę na zwoływanie sesji poza swoją siedzibą w Warszawie. - Sesje będą mogły być zwoływane w Radomiu, Płocku, Ciechanowie, Ostrołęce lub Siedlcach. Od lat byłem zwolennikiem rozwiązania, aby sesje odbywały się w stolicach byłych miast wojewódzkich, które straciły ten status w wyniku reformy administracyjnej kraju. Cieszę się, że się udało przekonać radnych, tylko kilu wstrzymało się od głosu - skomentował wicemarszałek województwa mazowieckiego Rafał Rajkowski.
Decyzja radnych sejmiku jest istotna nie tylko z powodu pewnej renomy jaką daje goszczenie sesji, czy z powodów ekonomicznych, bo w końcu ponad 50 osób będzie musiało w mieście obrad coś zjeść, zatankować czy przenocować w hotelu. Jest też ważna ze względu na identyfikację społeczności z obszarem Mazowsza. Przykład Radomia pokazuje, że mamy z tym problem.
Bardzo często w dyskusjach i komentarzach przypominany się fakt, że Radom nie leży na Mazowszu. Pomimo administracyjnej przynależności do województwa mazowieckiego, korzyści inwestycyjnych z tego wynikających oraz położenia geograficznego na Równinie Radomskiej, która jest częścią Wzniesień Południowomazowieckich wciąż podnoszony jest argument, że pod względem historycznym, kulturowym i etnograficznym Radom wraz ze swoim regionem ulokowany jest w Małopolsce, w ziemi sandomierskiej.
Historycznie wciąż jest więc nam bliżej np. do Kielc niż do Warszawy, choć np. ekonomia, rynek pracy, powiązania rodzinne wskazują na coś wręcz odwrotnego. Dla ludzi z zewnątrz Radom leży na Mazowszu. Najlepiej to widać i słychać, gdy przy okazji meczów Radomiaka z Legią Warszawa czy Wisłą Płock komentatorzy sportowi ogólnopolskich telewizji oraz innych mediów mówią i piszą o derbach Mazowsza.
Pamiętać bowiem należy, że to ludzie tworzą historię. Tak jak ktoś kiedyś zdecydował o przynależności poszczególnych miast i ziem do jednostek administracyjnych, tak też dzisiejsze decyzje mają wpływ na to, jak jest i będzie w przyszłości lokowana nasza mała ojczyzna. W tym względzie decyzja sejmikowych radnych dotycząca obrad w Radomiu może mieć dużo większe znaczenie niż w przypadku niezaprzeczalnie mazowieckich Ciechanowa, Ostrołęki czy Płocka.
Oczywiście z sentymentem wracamy do czasów gdy mieliśmy osobne województwo radomskie. Dobrze, by je było mieć znowu, ale szans na to wielkich nie ma. Głównie z powodów politycznych. Póki więc co, jesteśmy częścią województwa mazowieckiego, w skrócie i zamiennie nazywanym Mazowszem. I coraz więcej na co dzień mamy tego Mazowsza w radomskiej przestrzeni publicznej. Od nas samych zależy, czy się z tym pogodzimy i przyzwyczaimy. Czy będziemy mieć podejście ekonomiczno-geograficzne, czy historyczno-etnograficzne. Bo kulturowe, już dawno mamy nie tylko Mazowieckie, ale ogólnoświatowe.