W rozmowie z Maciejem Frydrychem, Antonio Ribeiro rozmawiał głównie o wielu transferach jakich ostatnio dokonał klub ze Struga 63. - Latem trzech piłkarzy zakończyło wypożyczenia, a Renatowi Dadashovowi skończyła się umowa. To już cztery luki do wypełnienia. Kilku piłkarzom także skończyła się umowa, a inni po prostu opuścili Radomiaka. Musieliśmy odbudować zespół. Teraz zakontraktowaliśmy piłkarzy na dwa lub trzy lata, więc zmiany w Radomiaku będą rzadsze - zadeklarował Antonio Ribeiro.
Do Radomiaka dołączyli m.in.Josh Wilson-Esbrand z Manchetsreu City, Romario Baro z Porto, Vasco Lopes z Avs FS, Elves Balde z Farense, Depu z Gil Vicente, Alex Niziołek z Borusii Dortmund. To nie są nnonimowe kluby, a kilka z najwyższej półki europejskiego futbolu. Na pytanie co zrobić, aby taki zawodnik jak Romario Baro uwierzył, że warto przyjść do Radomia, dyrektor sportowy zielonych odpowiedział:
- Opowiedziałem mu o projekcie. Dodatkowo pochodzimy z tego samego kraju, a to zawsze pomaga przy negocjacjach. Romario wiedział, że będzie czuł się komfortowo w klubie, gdzie wielu zawodników mówi w naszym języku. Dodatkowo Radomiak to rodzinny klub. Tacy zawodnicy chcą trafiać do Polski, bo widzą, że liga staje się coraz lepsza. Wszystkie kluby ściągają mocniejszych graczy. To rozpoczyna się od tych największych marek, które prześcigają się na rynku transferowym, a korzysta też Radomiak. Z tego miejsca chciałbym pogratulować wszystkim klubom PKO BP Ekstraklasy genialnego okna transferowego.
Antonio Ribeiro nie w wywiadzie da "Przeglądu Sportowego" nie potwierdził pogłosek o tym, że w meczu z Piastem Gliwice (1:0 da Radomiaka) Joao Henriques grał o posadę, a do Radomiak był przymierzany Goncalo Feio.
Tak o tym mówi: - To nonsens, wierzymy w trenera. Przecież sam go wybrałem, co zaakceptował także prezes Grzegorz Gilewski, który uczestniczy we wszystkich ważnych decyzjach. Jako klub musimy zachować spokój. Przed meczem z Piastem prezes poszedł do szkoleniowca i przekazał mu zaufanie. Musimy oceniać wykonywaną pracę, a nie wyłącznie wyniki. Goncalo to mój przyjaciel, jego asystentem jest mój brat Emanuel. Byłoby głupotą z mojej strony zaprzeczać jakimkolwiek powiązaniom w tej sprawie. Dziś mamy trenera. Jesteśmy z niego zadowoleni i mu ufamy. Rozmawiamy codziennie. Był bardzo pomocny między innymi w restrukturyzacji klubu. Trener Henriques ma pełne zaufanie.
Dyrektor sportowy Radomiaka podkreślił, że równie ważne jak nowe transfery są przedłużenia umów z takimi zawodnikami jak Jan Grzesika, Rafał Wolski, Roberto Alves, Capita czy Mateusz Cichocki. Pozytywnie ocenił też powrót do klubu Filipa Majchrowicza i Mauridesa. - Obaj na tyle dobrze czuli się w Radomiaku w przeszłości, że zdecydowali się na powrót. Wiedzą, że to dobre miejsce na rozwój. Powinniśmy być z tego dumni - stwierdził Antonio Ribeiro.