Z tego powodu u 60 osób, lekarzy i pacjentów pobrano próbki do badań. W całym szpitalu zostało tylko 20 pracowników medycznych. Teraz na oddziale wewnętrznym jest jeden lekarz i jedna pielęgniarka, gdzie leży 19 pacjentów, w tym kilku w stanie ciężkim. Na oddziale chirurgii jeden lekarz z pielęgniarką opiekuje się 11 pacjentami. Najgorsze jest to, że nie wiadomo, kto może przyjść na zmianę, bo reszta personelu czeka na wyniki testów - czytamy na rmf24.pl.
Trudno też znaleźć lekarzy na zastępstwo z innych placówek, bo nikt nie chce ryzykować zakażeniem. Nie ma pewności, czy pacjenci nie są chorzy - oni też zostali poddani testom, dlatego okoliczne szpitale nie chcą przyjmować pacjentów z Nowego Miasta i też mogą mieć identyczny problem, bo zakażony personel pracował w kilku okolicznych szpitalach, dlatego sytuacja jest zła.
- Sytuacja jest dynamiczna, z godziny na godzinę się zmienia i robi się tragiczna, robi się źle. Szpital siada - powiedział w rozmowie z RMF FM, Krzysztof Ambroziak.
Starosta grójecki poprosił o pilną interwencję wojewodę mazowieckiego, Konstantego Radziwiłła.
Oświadczenie wojewody mazowieckiego ws. sytuacji szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą