Czwartek 28 marca
Anieli, Renaty, Kastora
RADOM aktualna pogoda

Lotnisko w Monachium czeka na fachowców pracujących teraz na Sadkowie

cir 2019-11-07 17:01:00

Co obecnie dzieje się na placu budowy? Jak układa się współpraca z PPL? Na jakie problemy może napotkać inwestycja? Dlaczego warto samemu dbać o jakość materiałów? Falk Rohmberger, członek zarządu firmy Max Bögl Polska z Wrocławia, opowiada w wywiadzie dla Radom24.pl, o tym co obecnie dzieje się przy modernizacji i wydłużeniu pasa startowego na radomskim lotnisku.

Falk Rohmberger

Prezes PPL, Mariusz Szpikowski zapewnił w rozmowie z nami, że roboty na drodze startowej radomskiego lotniska idą zgodnie z planem. Potwierdzi Pan?

Tak. Potwierdzam - prace idą zgodnie z harmonogramem. Na początku przygotowaliśmy projekt wykonawczy. Zrobiliśmy badania istniejącego pasa. Wyszło z nich, że w zasadzie gros tego pasa można wykorzystać jako podłoże do przyszłego pasa. Zdecydowaliśmy się więc iść w górę. Zostały już zrobione lokalne naprawy pęknięć w tej istniejącej nawierzchni i częściowe rozbiórki, tam gdzie się przyszła konstrukcja styka z planowanymi drogami szybkiego zejścia.

W tym zakresie projekt wykonawczy nie jest skończony, bo jeszcze wymaga koordynacji z sąsiednimi projektami, które nie są ujęte w naszym kontrakcie obejmującym pas startowy. Potrzebne są bowiem dojazdy, drogi szybkiego zejścia i płyty postojowe samolotów. W tej chwili na zlecenie zamawiającego, inne podmioty projektują te powierzchnie, i te projekty będą koordynowane z naszymi pracami. Chodzi np. o wszelkie kable i inne instalacje, które znajdą się pod pasem. Pas nie działa samoistnie, jest połączony z pozostałymi elementami lotniska.

Jaki zakres robót teraz wykonujecie? Co się dzieje na budowie?

Jak wspomniałem, w zasadzie idziemy w górę i kładziemy na istniejącą nawierzchnię warstwy wyrównawczej, zaczynając od kruszywa łamanego, grubości 10 cm, aby uniknąć ewentualnego przenoszenia pęknięć. Dojdziemy do warstw różnych rodzajów betonu aż do nawierzchniowego i wyrównawczego. Łącznie nawierzchnia pasa będzie miała około 100 cm wysokości. Jeśli chodzi o 500 metrów, o które przedłużamy, zrobiona jest stabilizacja terenu. Podłoże jest już przygotowane, umocnione. Teraz możemy iść z konstrukcją.

Ruszając z inwestycja zapowiadał pan, że dużą wagę przykładacie do jakości materiałów budowlanych. Nikt nie chce, by tak jak w Modlinie pas startowy nam się zaraz rozpadł.

Najbardziej istotny chyba jest materiał do nawierzchni betonowej. Mamy beton najwyższej jakości, spełniający największe wymagania dotyczące wytrzymałości, mrozoodporności, ścieralności, równości. Mamy doświadczenie, swoje receptury, korzystamy z najlepszych materiałów, które dostępne są na polskim rynku.

Postawiliście na lotnisku własną betoniarnię.

Zgadza się. Mamy własne maszyny, o wydajności 250 m sześciennych na godzinę. To jest bardzo dużo. Dla porównania ze stacjonarnymi wytwórniami, które są na lokalnym rynku - mają one maksymalnie wydajność 50-60 m sześciennych.

Beton produkujemy sami na miejscu, bo nie chcemy wypuścić kontroli nad jakością na zewnątrz. Mamy gwarancję równej jakości. Sami stworzyliśmy recepturę. Mamy laboratorium, bardzo doświadczone, które sprawdza na bieżąco materiały, każdą dostawę, czy jest czysta, czy nie ma żadnych zanieczyszczeń, czy cement jest np. w odpowiedniej temperaturze.

Mamy sprawdzonych dostawców, z którymi współpracujemy od wielu lat. Np. kupujemy cement niskoalkaiczny, który ma najlepsze właściwości. Kruszywa granitowe, które stosujemy do nawierzchni betonowej, ściągamy aż z Dolnego Śląska.

Z tego co pan mówi, wynika, że jako firma macie duże doświadczenie w inwestycjach lotniskowych.

Na polskich lotniskach jako firma jesteśmy od 2011 roku, choć nasi ludzie, z którymi współpracujemy działali już wcześniej. Zaczęliśmy od lotniska w Katowicach, gdzie robiliśmy płyty postojowe samolotów, płyty cargo. Potem przeprowadziliśmy rozbudowę całej infrastruktury na lotnisku w Rzeszowie, łącznie z wydłużeniem pasa startowego o 700 metrów. Płyty postojowe i płyty do odladzania wybudowaliśmy na lotnisku we Wrocławiu.

Do tej pory największą naszą inwestycją były krakowskie Balice. W jej zakres weszły wszystkie drogi kołowania, szybkiego zejścia i częściowo płyt postojowych samolotów, łącznie z pracami dodatkowymi, które tam wykonywaliśmy. W Krakowie byliśmy prawie 4 lata.

W Radomiu zabawicie dużo krócej.

Wszędzie pracowaliśmy pod ruchem lotniczym. Specyfika robót w Radomiu jest taka, że tutaj lotnisko jest zamknięte i nie ma tego ruchu. Nie ma dyżurów, procedur, które nam ograniczają naszą działalność. Zazwyczaj betonowanie na pozostałych lotniskach, musieliśmy robić nocą, ponieważ w dzień lotniska normalnie funkcjonowały.

Więc w Radomiu można budować szybciej, ale słyszałem, że spieszycie się też z innego powodu. Wasi fachowcy są rozchwytywani i podobno jesteście poganiani przez kolegów z Niemiec, bo wasi specjaliści są potrzebni również tam.

Tak, to prawda. Nasi fachowcy od betonu są bardzo cenieni w Niemczech, w naszej firmie-matce. Np. w przyszłym roku czekają już na nich prace na lotnisku w Monachium. Ale najpierw musimy szybko skończyć inwestycję w Radomiu i dopiero wtedy będziemy mogli wspierać kolegów w Niemczech. Jesteśmy jedną, dużą rodzinną firmą. Pomagamy sobie jak w rodzinie.

W Niemczech też bierzemy udział w dużych projektach. W Berlinie byliśmy w konsorcjum wykonawczym drogi startowej, wszystkich płaszczyzn postojowych, dróg kołowania. Tam jednak nie produkowaliśmy własnego betonu, zamawiający zdecydował się na zakup od zewnętrznego dostawcy.

Wrześniowy termin zakończenia waszych prac przy pasie startowym nie jest zagrożony?

Nie jest zagrożony, prace idą zgodnie z planem. Oczekujemy tylko dobrej pogody i dobrej współpracy z zamawiającym.

Jak ta współpraca z PPL układa się do tej pory?

Nie narzekamy, problemy, które się pojawiają i na pewno będą jeszcze się pojawiać, są rozwiązywane na bieżąco. One mogą oczywiście mieć wpływ na harmonogram, szczególnie te wynikające z innych projektów, których nie znamy i za które nie odpowiadamy, a które są bezpośrednio połączone z naszymi pracami. Dlatego cały czas wymagana jest ścisła współpraca z zamawiającym i z pozostałymi wykonawcami, nie tylko w nawierzchni, ale całej infrastruktury kablowej, sanitarnej, odwadniającej.

Czy spodziewacie się, oprócz takich ewentualnych problemów, spodziewacie się innych, np. jeśli chodzi o prace ziemne, o to co się kryje pod powierzchnią?

Raczej się już tu nic nie może wydarzyć. Teren mamy już zbadany i w zasadzie grunt na tyle ustabilizowany, że niczego się tu nie spodziewamy. Idziemy w górę. W tej chwili tworzymy bufory materiałów, kruszyw, które na bieżąco będziemy wbudowywać w pas.

Przy takim przedsięwzięciu wyjątkowo ważna jest logistyka.

W tej chwili wozimy materiały 12 godzin dziennie. Wagi, które obsługują lokalne kopalnie z Dolnego Śląska, funkcjonują od 6 do 22. Mamy techniczne możliwości wydłużyć ten czas nawet do całej doby, ale nie robimy tego, z uwagi też na decyzję środowiskową, którą mamy do godz. 22, żeby ludziom nie przeszkadzać.

Tworzymy duże zapasy, hałdy materiałów, kruszywa będą sięgać 4, 5 piętra, ale i tak, gdy na wiosnę ruszymy z właściwymi robotami przy układaniu powierzchni pasa, codziennie będziemy potrzebowali jednego pociągu z 2,5 tysiącami ton materiałów, bo nie jesteśmy wszystkiego tutaj na miejscu przyjąć, bo to by zajęło ogromny obszar.

Podsumowując, powtórzmy: wszystkie prace przy modernizacji i wydłużeniu pasa startowego idą zgodnie z planem, nie spodziewacie się już większych problemów, i termin zakończenia inwestycji w końcu września 2020 roku, nie jest zagrożony.

Zgadza się!

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych