Piątek 19 kwietnia
Adolfa, Tymona, Pafnucego
RADOM aktualna pogoda

Radosław Witkowski: Na dziś w Radomiu nie będziemy zamykać szkół

Marek Wiatrak 2014-12-05 17:30:00

Czy w Radomiu będą zamykane szkoły? Czy szpital przy Tochtermana zostanie sprywatyzowany. Czy na Radomiaku zostanie wybudowany nowy stadion? Zapraszamy do lektury drugiej części rozmowy z prezydentem elektem Radomia, Radosławem Witkowskim.

Radosław Witkowski

Jeśli nie czytałeś pierwszej części wywiadu o pierwszych decyzjach nowego prezydenta, koalicji POPiS w Radzie Miejskiej i audycie w spółkach miejskich, w tym w Porcie Lotniczym Radom-Sadków Zajdziesz ją tutaj

Edukacja pochłania lwią część budżetu miasta, wciąż coraz więcej do niej dopłacamy. Sposobem na oszczędności w wielu miastach i gminach, co i Radomia nie ominęło, było m.in. zamykanie szkół. Czy będziecie zamykać szkoły?

Nie widzę takiego problemu. Jestem przede wszystkim rodzicem dwóch synów w wieku szkolnym. Dla mnie nie są to problemy wyimaginowane, których nie jestem w stanie dotknąć, tylko realne. Tym bardziej, że moja żona pracuje w szkole i z tego tytułu też mam jakiś doświadczenie.

Jako podatnik, nie widzę powodu, dla którego nasze podatki nie miałyby mieć przełożenia na jakość kształcenia. Wiem, że szybko nie dojdziemy do poziomu tych miast, które mają to bardzo dobrze zorganizowane jak np. Wrocław gdzie prezydent Rafał Dutkiewicz postawił na jakość oświaty m.in. przez całkowitą komputeryzację i zmniejszenie liczby uczniów w klasie (np. we wrocławskich podstawówkach średnia liczba uczniów w klasie wynosi 23 – przyp. red.).

Podkreślę znaczenie komputeryzacji. Po wprowadzeniu w Radomiu Librusa (system informatyczny dla oświaty – przyp. red.) wiele szkół ma olbrzymie kłopoty ze zwykłym sprzętem komputerowym. W świecie mac-ów, ipad-ów itd. okazuje się, że w naszych szkołach nadal są komputery z procesorami 486 DX, czyli z końca lat 90. To trzeba powoli zmieniać.

Czy standard maksymalnie 25 uczniów w klasie jest w Radomiu do osiągnięcia?

Jest do osiągnięcia, tylko nie od jutra.

Mniej osób w klasie oznacza, że nie zamykamy szkół? Czy usłyszę od Pana taką deklarację? 

Tak jest. Na dziś w Radomiu nie zamykamy szkół. Ale mówiąc dziś, mam na myśli wskaźniki demograficzne, którymi teraz dysponujemy.

Trzeba zajrzeć do szafy wiceprezydenta Ryszarda Fałka? 

Pewnie tak, bo strategia rozwoju oświaty w Radomiu jest podobno opracowana, tylko została utajniona. 

Radomski Szpital Specjalistyczny przy Tochtermana przynosi straty, zaciąga kredyty. Będzie prywatyzacja?

Nie jestem zwolennikiem komercjalizacji. Szpital przede wszystkim musi być dobrze zarządzany, służyć ludziom, dobrze leczyć. Tam urodziła się większość radomian i jest dla nas najważniejszą jednostką. Jeśli szpital będzie dobrze zarządzany i dobrze leczył, to nie będzie żadnego problemu, by prezydent Radomia, za zgodą mieszkańców, dopłacał do jego działalności. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji.

Oczywiście nie może być tak, że szpital będzie generował gigantyczne długi ze względu na złe zarzadzanie i powoływanie się tylko na to, że NFZ nie daje wystarczającej ilości pieniędzy. 

Dla mnie znamienną była sytuacja, gdy w czasie postępowania kredytowego jeden z oferentów zapytał, czy szpital posiada program naprawczy. Odpowiedź była krótka, „nie”. 

Program naprawczy musi być, ale rozmawiając o szpitalu mówimy o działaniach za jakiś czas. Pozwólmy nowemu wiceprezydentowi, który będzie za ten resort odpowiedzialny, zorientować się szczegółowo w sytuacji szpitala.

Już nie pytam, kto zostanie tym wiceprezydentem (śmiech). Ale zadam pytanie, czy powstanie miejski urząd pracy? Mamy obecnie konflikt między Urzędem Miejskim a Powiatowym Urzędem Pracy.

Jestem zwolennikiem powstania miejskiego urzędu pracy. Natomiast zanim doprowadzimy do powstania następnej jednostki administracyjnej, należy rozwiązać konflikt z PUP. Sprawy są w sądzie i wymagają reakcji jednej, i drugiej strony. Czyli najpierw spotkanie z nowym starostą i rozmowa o tym w którym kierunku idziemy.

Jeśli porozumiemy się ze starostą, to po co generować dodatkowe koszty. Natomiast nie pozwolę na to, żeby Radom w PUP, mimo finansowanie tego urzędu, był marginalizowany.   

Radom mimo kolejnych budów i modernizacji dróg wciąż potrzebuje inwestycji w tym zakresie. Czeka nas zaraz oddanie do użytku obwodnicy południowej, ale mamy też rozgrzebane sprawy ul. Żółkiewskiego, Młodzianowskiej. I co projektem trasy N-S, która pomoże odciążyć centrum miasta?

Trasa N-S to bardzo ważny nasz postulat wyborczy i projekt, który na pewno rozpoczniemy w tej kadencji. Natomiast dziś przed nami dokończenie i rozliczenie budowy obwodnicy południowej, dokończenie Nowomłodzianowskiej, i trzecie dokończenie – Żółkiewskiego. Te trzy projekty będą dominowały w roku 2015 i podejrzewam, że w dużej części 2016, i to zarówno wykonawczo, jak i finansowo.

Do trasy N-S trzeba rozpocząć projektowanie, uzgadnianie  PKP (bo tu są niejasności) tak byśmy – jak już zadeklarowałem – rozpoczęli ten projekt w tej kadencji.  

Będę się też trzymał tego, co mówiłem o drogach gruntowych, które zatruwają życie wielu tysiącom radomian i powodują, że ludzie taplają się w błocie przez 2/3 roku. To nie jest tak, że nagle chcę wysadzić w powietrze program „czynówek” i zastąpić go czymś innym. Nie, ale „czynówki” muszą być realizowane szybciej. 

Kampania wyborcza była dla mnie źródłem bogatych doświadczeń. Ludzie coraz bardziej patrzą na swoje najbliższe otoczenie. To nie jest gigantomania, magia wielkich inwestycji, tylko lokalne potrzeby. Od tego są władze samorządowe. Nie od tego, żeby budować autostrady i drogi szybkiego ruchu, ale żeby utwardzać ulice gruntowe.

Dla mnie, jako posła ubiegającego się o funkcję samorządową, był to ogromny przeskok, że nie chodzi o to, by władze samorządowe tworzyły wielkie byty, tylko żeby rozwiązywały problemy zwykłych radomian. Wydaje mi się, że w ostatniej kadencji ta proporcja została zachwiana.

Ale miasto do rozwoju potrzebuje też większych inwestycji. Jakieś pomysły na pozyskiwanie większych inwestorów dla Radomia?

Bardzo liczę na współpracę z Agencją Rozwoju Przemysłu. To bardzo realna nadzieja, bo to agenda rządowa, która ma najlepsze kontakty, rozeznanie i najbardziej kompetentne kadry. Natomiast inną sprawą jest tworzenie dobrego klimatu na tworzenie inwestycji i realizowanie uzbrajania terenów, które mogą być proponowane pod biznes. To leży po stronie miasta. 

Jak sprawić, by absolwenci radomskich uczelni zostawali w naszym mieście, a ci studiujący w innych miastach, wracali do Radomia?

To jest moja wielka idea, żebyśmy dzięki temu przestali być miastem z tak wielkim bezrobociem. Mam wrażenie, że gdybyśmy stworzyli lepszy rynek pracy – nowy i nowoczesny, to nie mielibyśmy kłopotu z zatrzymaniem młodzieży w Radomiu, także w tym sensie, że po studiach gdzieś w kraju, wracała by do nas.

Ja jestem tego najlepszym przykładem. Nie studiowałem w Radomiu, ale do Radomia wróciłem. Ale wróciłem, bo miałem pracę i założyłem swoją działalność gospodarcza. Wróciłem, bo miałem perspektywę. Żadne inne działanie, jak stwarzanie takiej właśnie perspektywy, nie przysporzy nam najzdolniejszych radomian wracających do swojego miasta.     

Na koniec wróćmy do projektu hali, a właściwie stadionu przy Struga. Dotychczasowe władze planowały, że przy okazji budowy hali uda się postawić stadion Radomiaka.  Sposobem gospodarczym, bo środków unijnych już na ten cel nie zdobędziemy.

Dla mnie istotna jest kolejna rozmowa z właścicielami Radomiaka. Bo dziś, ten bliski memu sercu klub, jest na poziomie tak naprawdę IV ligi. Mamy też stadion, na który są wycieczki z Warszawy ludzi, którzy chcą poczuć klimat meczu piłkarskiego z lat 80. Dlatego chcę to zmienić.

Ale żeby to zrobić, muszę wiedzieć co właściciele Radomiaka planują, jak chcą złożyć swój budżet i czy gwarantuje on awans przynajmniej do I ligi. Czyli na zaplecze ekstraklasy. 

Futbol na Radomiaku musi się rozwijać nie tylko dlatego, że to jest mój ukochany klub, ale także dlatego że Radomiak i generalnie piłka nożna mają najwięcej kibiców w Radomiu. Nie wykluczam, że przy budowie nowej hali uda się zmodernizować część  stadionu Radomiaka, bo takie pomysły są i są one bardzo realne. 

Ma Pan na myśli trybuny?

Tak. Natomiast fajną rzecz przekazał mi minister Biernat, który powiedział, że ministerstwo nie ma możliwości zbudowania stadionu, ale można uzyskać pieniądze ministerialne na zrobieni profesjonalnej płyty boiska z odwodnieniem, podgrzewaniem itp. 

W rozmowie ze mną przed wyborami deklarował Pan, że w pierwszej kolejności powinny powstać boiska dla grup młodzieżowych. 

Tak, to jest sprawa fundamentalna. Jeśli chcemy, żeby Radomiak się rozwijał zacznijmy od boisk na dolnej płycie od strony ul. 11 listopada. Zróbmy to po to, by dzieciaki ze szkółek piłkarskich, w których Radomiak ma kilkadziesiąt drużyn, miały gdzie trenować i rozgrywać mecze. 

Dla mnie kuriozalną była sytuacja, gdy widziałem jak chłopcy 11-letni grali tylko dlatego, że rodzice zapalili reflektory w samochodach. Orliki, z których się cieszymy, na pewnym etapie szkolenia sportowego są niewystarczające, bo to są po prostu za małe płyty.

Dlatego jest potrzebna współpraca klubu z miastem w sprawie tworzenia bazy treningowej nie tylko szkółkom piłkarskim ale i dorosłemu futbolowi. Ja muszę widzieć perspektywę, w którym roku Radomiak będzie w I lidze, np. w 2018 roku. 

Jeśli nie czytałeś pierwszej części wywiadu o pierwszych decyzjach nowego prezydenta, koalicji POPiS w Radzie Miejskiej i audycie w spółkach miejskich, w tym w Porcie Lotniczym Radom-Sadków Zajdziesz ją tutaj

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych